piątek, 2 sierpnia 2013
"Baozi"
Wita was Este z małą niespodzianką. Żadna autorka póki co nie odpisuje :c Fukoś dzielnie tłumaczy "Czarującego Księcia", a ja... nie mam co robić. Więc zapraszam was bardzo gorąco!
Gwiazda: Xiumin (EXO)
Tytuł: Baozi
Oryginalny tytuł: Baozi
Autor: Admin Kelc
Link do oryginału: KILK
Tłumaczka: Este
Korekta: Fuko
Kiedy otworzyłaś drzwi do mieszkania, uderzył cię smakowity zapach, który unosił się w środku. Kiedy zdjęłaś buty, usłyszałaś skwierczenie oleju dochodzące z kuchni. Nie miałaś pojęcia, kto mógł wejść do środka. Będąc tak cicho, jak tylko mogłaś, przeszłaś przez przedpokój na palcach i ukryłaś się za ścianą, która łączyła kuchnię z małą jadalnią.
Uśmiechnęłaś się, kiedy zobaczyłaś Xiumina stojącego przy kuchence, który miał na sobie fartuch chroniący jego ubrania przed ubrudzeniem. Mogłaś zobaczyć jak bardzo był skoncentrowany na gotowaniu, nie zwracał uwagi na nic innego w pomieszczeniu. Kiedy zauważyłaś, że myje jakieś warzywa obrócony w stronę zlewu, pomyślałaś, że zabawnie by było, gdybyś go wystraszyła. Przyłożyłaś dłoń do ust, by zdusić śmiech i tak cicho, jak to tylko było możliwe, stanęłaś za nim, gdy mył ręce, śpiewając refren "What is love".
- Co robisz? - wyszeptałaś mu do ucha.
Xiumin podskoczył i obrócił się, by zobaczyć, że trzymasz się za brzuch, śmiejąc się tak mocno, że łzy naleciały Ci do oczu.
- To nie było śmieszne!
- Ależ było!
Wkurzony chłopak zdjął fartuch.
- Wróciłem do domu z Chin, po czym stwierdziłem, że będę dobrym chłopakiem i ugotuję Ci jakieś tradycyjne dania, których przepisy poznałem, a co się stało? Moja dziewczyna mnie straszy i jeszcze się ze mnie naśmiewa!
Przygryzłaś wargę, natychmiast przestając się śmiać, kiedy odwrócił się od Ciebie i założył ręce na piersi, prychając niczym małe dziecko. Podeszłaś do niego i objęłaś go w pasie.
- Oppa~, wiesz, że tylko żartowałam - powiedziałaś, opierając policzek na jego ramieniu. - Nie bądź na mnie zły.
Mogłaś doskonale zobaczyć, jak jego złość topnieje. Xiumin odwrócił się w Twoją stronę i westchnął.
- Wiesz, że nie umiem się na Ciebie gniewać.
Zachichotałaś, kiedy złożył szybki pocałunek na Twoim czole.
- Co przygotowałeś? - zapytałaś, patrząc na różne potrawy, jakie ugotował.
- Kilka dań, na które przepisy dostałem od członków. Wiem, że lubisz sprawdzać nowe smaki, więc poćwiczyłem i je przygotowałem.
- Mmmm, wygląda smakowicie - powiedziałaś i podeszłaś do blatu, by lepiej przyjrzeć się potrawom.
- Usiądź, a ja Ci wszystko podam - powiedział Xiumin, wyciągając talerze i układając je na stole.
Usiadłaś na jednym z krzeseł i obserwowałaś, jak nakłada Wam przeróżne potrawy i stawia je na przeciwko Ciebie. Po chwili zajął miejsce obok Ciebie i wytłumaczył, co było w każdej potrawie. Następnie dał Ci skosztować każdego dania, upewniając się, że nie jesz zbyt dużo, żebyś miała miejsce w żołądku na kolejne specjały. Musiał przygotować więcej, niż sześć dań, bo wkrótce byłaś już pełna.
- Czekaj, mam jeszcze jedna potrawę, którą chciałbym, abyś spróbowała - powiedział i podszedł do mikrofalówki.
Szeroki uśmiech wpłynął na Twą twarz, gdy zobaczyłaś go z talerzem bułeczek na parze.
- Odkąd Luhan zaczął mnie nazywać "Baozi", pomyślałem, że mógłbym się nauczyć jak je zrobić - powiedział, drapiąc się po szyi z zakłopotania.
Wzięłaś od niego talerz i ugryzłaś jedną.
- Wow! Są naprawdę dobre! Musisz zrobić ich więcej!
- Zrobiłem kilka więcej i wsadziłem je do lodówki. Możesz je wyciągnąć i wziąć jutro do pracy - powiedział z uśmiechem.
Minseok wziął jedną bułeczkę z talerza i ugryzł ją, obserwując Cię.
- Wiesz, naprawdę przypominasz baozi - powiedziałaś, wpatrując się w nietknięte na talerzu bułeczki.
- O nie, nie Ty - wyjęczał, uderzając czołem o stół.
- Nie, naprawdę! - powiedziałaś. - Jesteś tak samo ciepły, skromny i sycący jak one!
Chłopak zaśmiał się na Twoje porównanie go do chińskiego jedzenia.
- Dziękuję, jagi.
- Nie żartuję!
- Ja też! - Próbował Cię przekonać. - Naprawdę doceniam, że zauważyłaś inne podobieństwo, niż moje pulchne policzki. Widać, ze naprawdę to przemyślałaś.
- Ano - wymamrotałaś, patrząc na swoje dłonie. - To brzmiało lepiej w mojej głowie.
Chińczyk chwycił Twoją twarz w swoje dłonie.
- To było urocze. Dziękuję - powiedział i pocałował Cię w usta.
Uśmiechnęłaś się, odsuwając go od siebie.
- Dobra, co Ty na to, żebyśmy włożyli to jedzenie do pojemnika, zanim się zepsuje? - zapytał, wskazując gestem dłoni na talerze leżące na stole.
Skinęłaś głową, gdy pociągnął Cię za rękę do kuchni, by poszukać jakichś pojemników.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Omo! To było przesłodkie! Baozi! Kochany. Xiumin zawsze był taki uroczy, te jego policzki. Chociaż, wiadomym, że jego podejście do tej ksywki i porównania jest jakie jest. Nah, nie o tym tu rozmowa. XD
OdpowiedzUsuńZnowu przez was zrobiłam się głodna. Q__Q Najpierw deser, teraz to! Ajć, co wy mi z żołądkiem wyprawiacie!
Sytuacja w tłumaczeniu naprawdę rozkoszna. I znów pojawia się mój problem - głód, przez który trudno cokolwiek racjonalnego powiedzieć. :D
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wiecznych sił pisarskich oraz powodzenia w dalszych tłumaczeniach!<3
Też zrobiłam się głodna, bardzo ale to bardzo głodna... A bym zjadła sobie teraz takie baozi i to przygotowane przez samego XiuMina. Mmmm~ <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam wasze tłumaczenia, bardzo przyjemnie się je czyta i zawsze wybieracie świetne scenariusze. Zawsze się przy nich rozpływam. *-*
P.S. "BAOZI" to nie bułeczki tylko takie kluski ;)
OdpowiedzUsuńP.S. "BAOZI" to nie bułeczki tylko takie kluski ;)
OdpowiedzUsuń