czwartek, 11 kwietnia 2013

"Kwiaty 3/4"

Aigoo, jak długo nic nie wstawiałyśmy ^^" Aż mi głupio. Więc, wybaczcie nam, ale szkoła potrzebowała trochę więcej uwagi i trzeba było nadgonić z pewnymi sprawami. Nawet nie wiecie, jak się cieszymy z tego tysiąca wyświetleń! Dwa dni temu minął miesiąc, odkąd założyłyśmy bloga i to, że jest tyle wyświetleń jest po prostu cudowne. Wstawiam wam dzisiaj 3 part "Kwiatów". Czwarty jest przetłumaczony już w połowie i czeka, aż zaliczę wos i go skończę ^^ Więc miłego czytania i mam nadzieję, że wrócimy do stałego rytmu dodawania scenariuszy.
Enjoy~

Gwiazda: Kikwang (B2ST)
Tytuł: Kwiaty
Oryginalny tytuł: Flowers
Autor: Admin Li
Link do oryginału: KLIK
Tłumaczka: Este
Korekta: Fuko


Przez następne kilka dni umawiałaś się z Mirem. Ludzi zauważyli, że staliście się sobie bliżsi, więc zaczęli mówić, że chodzicie na randki.

Kikwang czuł się zraniony. Przestał pisać te wiadomości, które miały cię rozweselić. Przestał również wysyłać kwiaty, chociaż i tak codziennie się z tobą widywał. Wkrótce zauważył jednak, że między tobą, a Mirem zaczyna być podobnie, jak wcześniej między tobą, a Joonem.

Pewnego dnia wyszłaś z Kikwangiem na spacer po mieście. Gdy mijaliście kawiarnię, zauważyłaś czyjąś znajomą twarz, więc podeszłaś do szyby, chcąc zobaczyć kto to. Aż cię zatkało, gdy rozpoznałaś tą osobę. Mir. Ale nie był sam. Nie, był z jakąś dziewczyną, a patrząc na nich można było z pewnością powiedzieć, że nie są "tylko" przyjaciółmi.

Wytrzeszczyłaś oczy, widząc scen rozgrywającą się przed tobą. Kikwang podszedł do szyby, chcąc zobaczyć, co spowodowało twoją reakcję. Ten widok również nim wstrząsnął. Odeszłaś stamtąd, wmawiając sobie, że to nie był on.

~*~*~*~


Następnego dnia obudziłaś się i zdecydowałaś się pójść na spacer. Zazwyczaj pomagało Ci to oczyścić umysł. Ale kiedy otworzyłaś drzwi, przed twoimi drzwiami leżało coś, czego nie widziałaś od tygodnia.

Był to kwiat. Ale nie taki zwyczajny... to była stokrotka. Twoje serce zaczęło szybciej bić.

"Może to nie był on... może Mir dalej mnie lubi"
- pomyślałaś, podnosząc kwiatek z ziemi.

Pip. Pip.Pip.


Wzięłaś do ręki telefon, widząc, że to sms od Mira.

Mir
"Hej, ____, chodźmy do kina. Co ty na to?"


Ty
"Jasne, kiedy?"

Mir
"Wpadnę po ciebie o 17"


Ty
"Okej, do zobaczenia o 17 ^^"


Twój humor zdecydowanie się poprawił.

~~Kilka godzin później~~


Właśnie wybiła siedemnasta, a Mira wciąż nie było. Po jakichś trzydziestu minutach w końcu się pojawił. Mimo, że przyszedł po ciebie później, to i tak zostało sporo czasu do rozpoczęcia filmu. Korzystając z tego faktu, Mir zabrał cię na obiad.

Gdy byliście w restauracji Mir zaczął flirtować z kelnerką. Nawet tego nie zauważyłaś, będąc zbyt pochłonięta jedzeniem. Nagle przypomniałaś sobie o kwiatach i postanowiłaś mu za nie podziękować.

- Mir-shi~ dziękuję za te dzisiejsze kwiaty. Dawno ich od ciebie nie dostałam.

- Jakie kwiaty? Nie dawałem Ci dzisiaj kwiatów.

- Nie? Cóż, w takim razie dziękuję za te wcześniejsze. I za te wiadomości przy nich.

- O czym ty mówisz? Dałem Ci kwiaty tylko raz, wtedy, kiedy pytałem się, czy się ze mną umówisz.

- Czekaj, więc tamte nie były od ciebie?

- Jak mówiłem wcześniej... NIE.

Zamrugałaś zdziwiona.

"Jeśli to nie on... w takim razie kto? Jedyną osobą, która wie, że kocham te kwiaty, jest Kikwang... Ale to nie może być on. Przecież on nie odwzajemnia moich uczuć" - byłaś pogrążona w swoich myślach, kiedy Mir oznajmił, że wychodzicie. Ciałem byłaś z nim w kinie, ale myślami zdecydowanie gdzieś indziej.

Kiedy Kikwang dowiedział się, że wychodzisz wieczorem z Mirem na randkę, zaczął się martwić. Zdążył się już zorientować, że Mir nie różni się niczym od Joona, więc śledził was, utrzymując bezpieczną odległość. Robił wszystko, by upewnić się, że wszystko z tobą w porządku. Wszystko było dobrze, dopóki nie zobaczył Mira flirtującego z kelnerką. Gdy tylko to zobaczył, wściekł się.

Nawet nie zwróciłaś uwagi, gdy zaczął się film. Cały czas odtwarzałaś w myślach twoją rozmowę z Mirem.

- Zaraz wrócę, pójdę tylko do łazienki, dobrze? - wyszeptał Ci do ucha. Pokiwałaś głową, będąc wciąż pogrążoną w myślach.

Nawet w czasie filmu cały czas myślałaś o tych kwiatach i wiadomościach, które były przy nich. Ostatnimi czasy potrafiłaś myśleć głównie o tym.

"Może pójdę do łazienki przemyć twarz... może świeże powietrze pomoże mi przestać o tym myśleć" - pomyślałaś i wstałaś, udając się do łazienki.

Weszłaś do damskiej toalety i przeżyłaś w tym momencie nie mały szok. Mir całował się z inną dziewczyną!

Przestali, aby zobaczyć kto wszedł. Mir zamarł w pół ruchu, gdy zobaczył, że to byłaś ty. Zupełnie nie kontrolując swojego ciała, podeszłaś do Mira. Widząc jego zszokowaną twarz, twoje mięśnie automatycznie się napięły i uderzyłaś go w twarz.

Wybiegłaś z kina, kierując się w stronę domu. Gdy tylko przekroczyłaś próg swojego pokoju, wybuchłaś płaczem. Ten kretyn miał czelność cię oszukiwać... w dodatku podwójnie! NAWET NA WASZEJ RANDCE!

"Jak to się dzieje, że zawsze trafiam na dupków?!"
- krzyczałaś w myślach, nadal płacząc.

Puk. Puk. Puk.

Otarłaś łzy i poszłaś otworzyć drzwi. Jednak gdy je otworzyłaś za nimi już nikogo nie było. Leżał tam tylko bukiet róż.

Dołączona do nich była notka:

"____, taki facet jak on nie zasługuje na ciebie... nie powinien nawet dostać takiej szansy. Gdybym ja był na jego miejscu, to traktowałbym cię lepiej. Nigdy bym cię nie skrzywdził".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz