sobota, 30 marca 2013

"Kwiaty" 1/4

Pierwszy rozdziałowy scenariusz~ Powiedzcie szczerze, czyż nie chciałybyście dostać kwiatów w... takiej sytuacji? Nie będę wam psuć tej przyjemności czytania :3 Zapraszam!

Gwiazda: Kikwang (B2ST)
Tytuł: Kwiaty
Oryginalny tytuł: Flowers
Autor: Admin Li
Link do oryginału: KLIK
Tłumaczka: Este
Korekta: Fuko

Właśnie skończyły się lekcje i wyszłaś z klasy, chcąc włożyć swoje książki to szafki.

- Hej, nie sądzę, aby to dalej mogło działać... - uśmiechnęłaś się, rozpoznając głos swojego cudownego chłopaka - Joona.

- Niby co? - zachichotałaś, szturchając go w policzek. Jednak on odsunął się od ciebie tak, byś nie mogła go dotknąć. Natychmiast przestałaś się uśmiechać, pytając go ponownie. - Co nie może działać?

- My.

- Co? - zapytałaś, zdziwiona jego nagłą odpowiedzią.

- Nie możemy dłużej być razem.

- Dlaczego?

- Już cię nie kocham.

- Z-zrobiłam coś źle? - zaczęłaś płakać. Odwrócił się, nie mogąc na ciebie patrzeć.

Łzy spływały Ci po policzkach, gdy cię tam zostawił, odchodząc z inną dziewczyną. Obejmowali się.

Trzasnęłaś drzwiczkami od szafki i wybiegłaś z budynku, kierując się do szkolnego ogrodu. Byłaś tak załamana, że nawet nie usłyszałaś jak twój najlepszy przyjaciel, Kikwang, cię woła.

W końcu znalazł cię w szkolnym ogrodzie, gdy klęczałaś, chowając twarz w dłoniach. Powoli podszedł i usiadł koło ciebie.

"Nigdy bym cię tak nie potratował, ____-ah" - pomyślał, widząc jak płaczesz.

Objął cię i przyciągnął bliżej siebie. W chwili, gdy poczułaś jego ramiona, wtuliłaś się w jego klatkę piersiową i wybuchłaś głośnym płaczem.

Gdy się uspokoiłaś, złapał cię za podbródek i uniósł twoją twarz do góry.

- Co się stało?

- Powiedział, że już mnie nie kocha i odszedł z inną...

- ____, taki facet jak on nie zasługuje na ciebie. Nie powinien zasługiwać nawet na szansę, aby być z tobą. Cokolwiek powiedział, to nie jest prawda. Jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką znam.

Uśmiechnęłaś się do niego, gdy ocierał twoje łzy. Wstał i wyciągnął rękę, by Ci pomóc. Odprowadził cię do samego domu, chcąc się upewnić, że wszystko w porządku.

W momencie, w którym weszłaś do domu znów wybuchłaś płaczem. Nie mogłaś sobie wyobrazić, co takiego zrobiłaś, że Joon cię zostawił. Gdy Kikwang zamykał drzwi, usłyszał, że zaczęłaś płakać, co automatycznie podniosło mu ciśnienie we krwi.

Poszedł szukać Joona. Znalazł go w parku w towarzystwie innej dziewczyny.

- Yah! Joon! - krzyknął, podchodząc do nich.

Joon odwrócił się na dźwięk swojego imienia, a jego oczy rozszerzyły się, gdy zobaczył wściekłego Kikwanga idącego w jego stronę.

Chłopak złapał go za kołnierz i postawił go na równe nogi. Dziewczyna, która była z Joonem siedziała obok, przerażona sceną, która się przed nią rozgrywała.

- MÓWIŁEM CI, ŻE NIE MOŻESZ JEJ SKRZYWDZIĆ!


- Stary, wyluzuj. Tylko z nią zerwałem.

- Złamałeś jej cholerne serce!

- To nie moja wina, że nie radzi sobie z zerwaniem - powiedział, uśmiechając się szyderczo.

Kikwang miał dość. Nie mógł więcej znieść widoku tego dupka, stojącego przed nim.

Bum!

Uderzył Joona w szczękę i odszedł. Był wściekły na niego za to, jak traktował cię od kilku miesięcy. Nie było dnia, by nie widział go flirtującego z innymi dziewczynami.

~*~*~Następnego dnia~*~*~


Kikwang wielokrotnie wysyłał do ciebie smsy, ale nie odpisywałaś. Tak samo, jak nie odbierałaś telefonów. Szedł właśnie do domu, gdy minął jakąś ahjummę, która sprzedawała kwiaty. Jego uwagę przykuły szczególnie fioletowe, które przypominały mu ciebie.

~*~*~*~


W końcu się obudziłaś i zwlokłaś się na dół po schodach. Sprawił to uporczywy dźwięk dzwonka do drzwi, jednak gdy je otworzyłaś nikogo już nie było. Byłaś zaskoczona, gdy zobaczyłaś bukiet purpurowych stokrotek z białą różą w środku. Podniosłaś go i uśmiechnęłaś się. Pod bukietem leżała jakaś karteczka. Schyliłaś się, by ją przeczytać.

"Proszę, nie płacz już..."

Byłaś zdezorientowana tą wiadomością. Kto wiedział, że płaczesz? Byłaś aż tak głośno? Może to od Kikwanga... Ale on nigdy nie widział w tobie kobiety. Nigdy...

~*~*~*~


"Mam nadzieję, że nie domyśli się, że są ode mnie..." - pomyślał Kikwang, chowając się za krzakiem.

2 komentarze:

  1. Chce wiecej *.* Omomnomn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat wbiłyście się w jego urodziny z tym scenariuszem :D Kikwang <3
    BTW Nappeun Joonie!!!

    OdpowiedzUsuń